Sony Alpha 7 V oficjalnie. Czy to nowy „złoty środek” w systemie Sony?
Sony w końcu odsłoniło piątą generację swojego najbardziej uniwersalnego korpusu. Alpha 7 V (ILCE-7M5) celuje dokładnie w środek rynku, ale korzysta z technologii znanej z wyższych modeli. Nowa matryca 33 Mpix, szybki procesor BIONZ XR2 z modułem AI, tryb zdjęć seryjnych do 30 klatek na sekundę i mocne wideo 4K sprawiają, że to bardzo poważny kandydat na główny korpus dla wielu twórców.
Patrząc na specyfikację, widzę tu miks tego, co Sony robi najlepiej. Dla kogoś, kto potrzebuje jednego aparatu do ślubów, reportażu, prostych zleceń komercyjnych i jednocześnie wideo w wysokiej jakości, A7 V może być pierwszym krokiem w stronę naprawdę profesjonalnego zestawu.
Nowa matryca 33 Mpix i procesor BIONZ XR2
W Alpha 7 V nadal mamy 33 megapiksele na pełnej klatce, ale to już nie jest zwykły sensor. Sony zastosowało konstrukcję BSI z częściowo warstwową matrycą CMOS. W praktyce chodzi o szybszy odczyt, mniejszy efekt rolling shutter i większą elastyczność przy pracy z migawką elektroniczną oraz wideo.
Matryca współpracuje z procesorem BIONZ XR2, który ma wbudowany moduł AI. Dzięki temu aparat nie tylko szybciej liczy dane z sensora, lecz także lepiej analizuje scenę. Producent obiecuje aż 16 stopni zakresu dynamicznego oraz natywne ISO od 100 do 51200, co powinno wystarczyć i do pracy w studio, i do trudnych warunków zastanego światła.
Autofokus z AI i seryjne 30 klatek na sekundę
Największy skok względem czwartej generacji to moim zdaniem autofokus. System Real-time Recognition AF wykorzystuje blok AI do rozpoznawania obiektów. Aparat nie tylko widzi oczy i twarz, ale potrafi przewidywać ułożenie całej sylwetki człowieka. Do tego rozpoznaje zwierzęta, ptaki, owady, samochody, pociągi i samoloty. To już narzędzie, które naprawdę można zabrać i na ślub, i w teren na ptaki.
Do dyspozycji jest 759 punktów detekcji fazy, które obejmują około 94 procent kadru. W praktyce oznacza to, że ostrość możesz ustawić prawie wszędzie w polu widzenia, a aparat nie gubi się przy dynamicznej akcji. Nowością są też dodatkowe rozmiary pola AF, więc łatwiej dopasować je do ogniskowej i stylu pracy.
Szybkość zdjęć seryjnych i tryb pre-capture
Dla fotografów sportu, reportażu czy dzikiej przyrody Alpha 7 V ma jedną bardzo ważną liczbę. Przy migawce elektronicznej aparat osiąga do 30 klatek na sekundę z pełnym AF i AE oraz bez przyciemniania wizjera. Przy migawce mechanicznej zostaje nadal bardzo solidne 10 klatek na sekundę.
Ciekawym dodatkiem jest tryb pre-capture. Aparat potrafi zapisać klatki sprzed pełnego wciśnięcia spustu, nawet do około jednej sekundy wstecz. W praktyce, jeśli spóźnisz się z reakcją na decydujący moment, wciąż masz szansę znaleźć go w buforze. Dla mnie to funkcja, która naprawdę potrafi uratować ujęcie.
Wideo bez kompleksów: 4K 60p i 4K 120p
Alpha 7 V nie udaje hybrydy. Ona nią po prostu jest. Aparat nagrywa 4K 60p bez cropa, korzystając z oversamplingu z pełnego sensora 7K, a materiał zapisuje w 10 bitach 4:2:2. Dla filmowców i osób, które lubią mocniej popracować nad kolorami, to bardzo sensowny zestaw parametrów.
Jeśli potrzebujesz jeszcze większej płynności, możesz przełączyć się na 4K 120p w trybie Super 35 oraz Full HD do 240 klatek na sekundę. Na pokładzie są dobrze znane profile S-Cinetone i S-Log3, a także podgląd LUT, który ułatwia ocenę ekspozycji i kontrastu już podczas nagrania. Do tego dochodzi funkcja Auto Framing, która dzięki AI potrafi kadrować osobę w kadrze nawet wtedy, gdy kamera stoi nieruchomo na statywie.
Stabilizacja i ergonomia
W korpusie działa 5 osiowa stabilizacja obrazu, która według specyfikacji pozwala uzyskać do 7,5 stopnia kompensacji. Przy rozsądnych ogniskowych da się spokojnie nagrywać z ręki, bez natychmiastowego sięgania po gimbal. Dla twórców, którzy często pracują solo, to spora ulga.
Sony poprawiło także ergonomię. Mamy 3,2 calowy ekran dotykowy o wyższej rozdzielczości z wielokierunkowym uchyłem, który łączy zalety odchylanego i obracanego panelu. Do tego dochodzą dwa porty USB C, co daje więcej swobody przy jednoczesnym zasilaniu, tetheringu i podłączaniu akcesoriów.
Nowy obiektyw FE 28-70 mm f/3.5-5.6 OSS II
Razem z korpusem Sony pokazało nową wersję standardowego zooma. FE 28-70 mm f/3.5-5.6 OSS II ma być lekkim, kompaktowym szkłem, które w pełni nadąża za możliwościami A7 V. To nie jest obiektyw, który zastąpi szkła z serii G czy G Master, ale może być bardzo sensownym punktem startu.
Zakres 28-70 mm pozwala na ogarnięcie większości codziennych tematów. Od prostego reportażu, przez podróż, po rodzinne kadry i podstawowy portret. Stabilizacja OSS w obiektywie współpracuje z IBIS w korpusie, co dodatkowo pomaga przy nagraniach z ręki i dłuższych czasach naświetlania.
Dla kogo jest Sony Alpha 7 V?
Widzę kilka grup, które szczególnie skorzystają na tym korpusie. Po pierwsze fotografowie ślubni i eventowi, którzy chcą mieć szybki AF, solidne zdjęcia seryjne i pewne wideo do materiałów dodatkowych. Po drugie twórcy, którzy łączą dokument, zlecenia komercyjne i social media. Jedno body ma im dać zdjęcia do portfolio i materiał wideo na kanały.
Po trzecie osoby, które polują na ptaki, sport i dynamiczną akcję, ale nie chcą wchodzić finansowo w najbardziej flagowe modele. Trzydzieści klatek na sekundę, pre-capture i rozbudowany AF z rozpoznawaniem obiektów to bardzo mocny argument. Dla czystej fotografii krajobrazowej czy reklamy więcej sensu może mieć nadal A7R, ale A7 V jest tutaj o wiele bardziej uniwersalna.
Zalety i wady Sony Alpha 7 V
Zalety:
- nowa matryca 33 Mpix z częściowo warstwową konstrukcją i szybszym odczytem
- procesor BIONZ XR2 z modułem AI i rozbudowanym autofokusem
- zdjęcia seryjne do 30 klatek na sekundę z pre-capture i dużym pokryciem pola AF
- wideo 4K 60p bez cropa w 10 bit 4:2:2 oraz 4K 120p w trybie Super 35
- 5 osiowa stabilizacja w korpusie do 7,5 stopnia oraz dopracowane funkcje wideo
- nowy uchylny ekran 3,2 cala i dwa porty USB C
- nowy kit FE 28-70 mm f/3.5-5.6 OSS II, który lepiej wykorzystuje możliwości korpusu
Wady:
- to nadal aparat z półki cenowej, która nie jest dla każdego początkującego
- 33 Mpix może być za mało dla części fotografów krajobrazu i reklamy
- 4K 120p dostępne tylko w trybie Super 35, bez pełnoklatkowego ultra slow motion przy tej prędkości
- rozbudowane menu i liczba opcji mogą przytłoczyć osoby przesiadające się z prostszych aparatów
Podsumowanie
Sony Alpha 7 V wygląda jak bardzo konsekwentny krok naprzód. Zamiast gonić za rekordami, producent dorzucił do dobrze znanej koncepcji hybrydowego korpusu szybki sensor, mocniejszy procesor i inteligentny AF. W efekcie dostajemy aparat, który spokojnie można zabrać na wymagające zlecenie i jednocześnie używać na co dzień jako główne narzędzie do foto i wideo.
Jeśli siedisz w systemie Sony i czujesz, że A7 IV zaczyna cię ograniczać szybkością i wideo, A7 V jest naturalnym kierunkiem do sprawdzenia. Jeśli dopiero wchodzisz w pełną klatkę i szukasz aparatu, który nie będzie tylko kolejnym „body na kilka lat”, ale platformą do rozwoju, ten model zdecydowanie warto mieć na radarze.